Edukacja – słowo kluczowe w dobie tak rozwiniętego internetu jaki dziś obserwujemy. Dlaczego? Ponieważ nikt już nie chce czytać ofert przewijających się na każdej możliwej platformie internetowej. Kojarzy się to z nachalną sprzedażą i jest przede wszystkim nudne, szczególnie dla tych, którzy aktualnie nie szukają danego rodzaju produktów, a to przecież oni kiedyś będą potencjalnymi klientami.
Aby trafić do szerszego grona osób niż tylko tych, którzy w danym momencie poszukują określonych produktów lub usług należy poszerzyć tematykę poruszaną w social mediach firmy – na blogach, Facebooku, Instagramie, LinkedIn itp.
Obierając strategie należy przygotować się na edukację szerokiego grona osób. Najlepiej tak, by mogły czytać to osoby w każdym wieku i o różnych zainteresowaniach. Dobrym pomysłem są ciekawostki.
Załóżmy, że prowadzisz szkołę tańca i głównie zależy Ci na trafieniu do przyszłych par młodych. Pisanie w kółko o pierwszym tańcu po pierwsze byłoby nudne, a po drugie w końcu zmęczyłoby Ciebie.
Na szczęście pierwszy taniec i wesela to bardzo szeroki temat.
Można czasem wrzucić na fanpage coś wesołego – np. wykopany z internetu filmik z jakiegoś śmiesznego wydarzenia weselnego. To zawsze zatrzymuje oko odbiorcy na dłuższą chwilę. Można też dodać film z pierwszego tańca jakiejś pary młodej, która przeszła kurs w Twojej szkole. Ale aby nie było jak w kinie, warto też edukować.
Należy zadać sobie pytanie: Kogo chcę edukować, by trafić do jak najszerszej grupy osób? Księży? Nieee. Zespoły weselne lub fotografów i filmowców – no też nie! A może gości? Przecież ich jest najwięcej! No tak! Gości – osoby w każdym wieku.